Witaj :) Cieszę się, że tu trafiłeś. Życzę Ci miłej lektury.

Czytasz blog o labusiu (ur.01.04.2008r.), który z zawadiackiego szczenięcia wyrósł na wspaniałą labradorkę z silnym charakterem.
"Kiedy wchodzi do pokoju, spodziewa się, że coś się stanie, a jeśli tak się nie dzieje, natychmiast podejmuje kroki w tym kierunku, aby jednak coś się wydarzyło."
(R. Billington)

MOJA LUNA

piątek, 22 kwietnia 2011

właśnie odkryłam

dla Rospudy

Każdy z Was może opatrzeć swój blog taką wstążeczką, wystarczy ją pobrać tutaj:
http://adamwajrak.blox.pl/2007/02/Jesli-chcecie-zeby-na-Waszych-blogach-czy.html

niedziela, 22 sierpnia 2010

obiecane

  Mój faworyt -wyżeł weimarski- zajął 2 miejsce w swojej grupie.

  Jego właściciel - Pan Andrzej udzielił mi kilku cennych rad.


Z zainteresowaniem śledziłam poczynania owczarka środkowoazjatyckiego, który przyjechał z Białorusi. Rozbroił mnie swoją łagodnością.

 
Syberiany huskie z Hiszpanii aż lśniły. Cały czas, podpatrywałam i podziwiałam najlepszych...

 
 ...z najlepszych.

poniedziałek, 26 lipca 2010

cieszę się


...bardzo dobrą oceną Lunki na XXIV KRAJOWEJ WYSTAWIE PSÓW RASOWYCH w Koszalinie. Więcej napiszę później i wrzucę udane foty, bo dopiero o 23.30 skończyłam robić wczorajsze ankiety. A przecież, od rana byliśmy na wystawie. Ze zmęczenia padam z nóg, ale było warto. Teraz muszę wyspać się, a rano spakować i jechać do Białegostoku. Potem Woodstock, po którym mam w planach obóz żeglarski na Mazurach. A potem coś tajemniczego, byle 250 kilometrów od Słupska, taki wymóg programu unijnego. Póki co, nie mogę zdradzić więcej.
Jest po 1-ej, a ja nie śpię. A wszystko przez Stachurę.

środa, 23 czerwca 2010

wytchnienie

Odpoczywam, po morderczym pędzie. Odbyłam slalom pomiędzy: Słupskiem, Bukowiną, Mostami, Łebieniem, Koszalinem, Bytowem i Ustką. Ale to była równocześnie zaprawa przed bojem w Krakowie. Łapię oddech na Nowej Hucie, u przyjaciółki z polonistyki. Kolejny raz goszczę na osiedlu wojskowym, gdzie napawam się ciszą. Po nocy w pociągu, gdy już wzywa Łobzów i Bronowice, nabieram mocy. Chłonę cudowny śmiech małej Ani. Jestem jak kosztowna gąbka. Całą noc przegadałam ze współpasażerką, słuchałam historii o psach i kotach, dopowiadałam swoje, wymieniłam też kilka uwag na temat koni. My, kobiety przedziałowe, znalazłyśmy wspólną więź. Ona też przeszła w Bytomiu piekło. Czy ocalenie znalazła wśród zwierząt?
Wyjazd przedłużył mi się niemiłosiernie. Dopiero wczoraj czyli 22 lipca dotarłam do domu. Po drodze były jeszcze Katowice, Kotlina Kłodzka, Czechy, ponownie Katowice, Ruda Śląska, Uchań pod Łowiczem, Łowicz i żwirownia. Ankietowałam Kraków do 2 lipca, później wchłonęły mnie na tydzień góry, w weekend kontrolowałam sklepik komputerowy w Katowicach, a następnie przez tydzień byłam u moich Rodziców.
Żyję aktywnie, nie umiałabym inaczej. W niedzielę czyli 25 lipca (o czym pisałam poniżej) znów mam co robić- wzywa wystawa psów rasowych w Koszalinie. A od poniedziałku jestem w drodze, tym razem do Białegostoku. Ale to już będzie zupełnie inna historia. Znów nabieram sił na kolejny wyjazd, wczoraj zachwyciło mnie morze. Cudnie pusta plaża, woda akurat, pogoda w sam raz. Po prostu, pycha. Dziś w nocy burza z piorunami, udana sceneria filmów grozy. W końcu przestało padać, mogę iść zaszczepić Lunę. A chciałoby się jeszcze tyle napisać, o najważniejszym. Tylko co to jest? Nieuchwytne, ulotne chwile szczęścia we dwoje, które tym bardziej doceniam, im częściej mnie nie ma? Górskie wędrówki z ciężko chorą przyjaciółką, dzięki którym staję się odporniejsza na życie, bo znów otwiera mi oczy? Niecierpliwe rozmowy z Rodzicami, po których nie straciłam ochoty do walki, umiem współczuć i myśleć o innych? Spacery z psem, który wybacza nieobecność i pozwala zawsze rozbudzić się, nawet tej najmniejszej, iskierce radości w sercu?

sobota, 19 czerwca 2010

w odpowiedzi na bestialskie traktowanie zwierząt

Oglądałam dziś film o koniu, którego wciągano za język do transportera. Bo ludzie spieszyli się na zawody.  Co na to właściciel? Właściciel to bestia, był tam wtedy i pomagał maltretować zwierzę. Bił je. Teraz koń ma oderwany język i boi się ludzi. Takich scen nie oszczędza nam życie. Ważne jest, jak wówczas reagujemy.

Gdy mam dość, uruchamiam w sobie wrażliwość na czułe gesty.

Wiem, że nie tylko warto pamiętać o Światowej Deklaracji Praw Zwierząt, ale też się do niej stosować. Chyba powinnam być dumna z tego, że można ją znaleźć na oficjalnym portalu mojego rodzinnego miasta:
http://www.lowicz.eu/serwis/index.php?id=1340.
Dzisiaj rozmawiałam z Kochaną Panią Basią z warszawskiego Bródna, która ma serce na dłoni. Mieszkałyśmy kiedyś razem, jak pracowałam w pobliskiej szkole.W tej chwili w jej domku zastępczym czekają na adopcję kolejne kociaki. Jeśli chcesz pomóc, wystarczy zajrzeć na stronę: http://miau.pl/.
Uwaga: tutaj czekają koty -te duże i małe- do adopcji na terenie całej Polski.
 
Pamiętam, ze w latach 90-tych na festiwalu filmowym w Kazimierzu Dolnym była wystawa komputerowa bilbordów, a na niej ten, który zapamiętałam. Z napisem ZWIERZĘ NIE JEST RZECZĄ. Dziś mam taki napis na koszulce, którą kupiłam w ubiegłym roku w Słupsku. Dziś stanowi logo przyjaciół zwierząt, w nieco zmienionej formie, ale przekaz jest wciąż ten sam. Niezmiennie aktualny.

czwartek, 17 czerwca 2010

ogłoszenie

"Towarzystwo Opieki Nad Zwierzętami W Polsce Oddział W Słupsku Poszukuje Wolontariuszy.
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce oddział w Słupsku poszukuje wolontariuszy. Czekamy na osoby, które mogłyby być domem tymczasowym dla psa lub kota do momentu znalezienia mu domu stałego. Szukamy również osoby, która mogłyby zaktualizować i poprowadzić stronę internetową TOZ . Zapraszamy do współpracy wszystkich, którym los bezdomnych i źle traktowanych zwierząt nie jest obojętny. Telefon kontaktowy 605881147 Beata"

 Takie ogłoszenie pojawiło się dziś na jednym ze słupskich portali internetowych. Pamiętaj, że Ty też możesz pomóc. Wystarczy, że okażesz jednemu zwierzęciu - okrutnie doświadczonemu przez los - odrobinę serca :) A Ono zapamięta do końca życia to, że właśnie od Ciebie dostało to, czego pragnie najbardziej. I na pewno odwdzięczy Ci się wiernością i przywiązaniem.

Nie ma nic wartościowszego od bezinteresownej miłości. 
Czy jeszcze o tym pamiętasz?

 Moja kotka Milka też jest "z odzysku". 
Każdego dnia wciąż cieszę się na nowo, że jest z nami.

poniedziałek, 14 czerwca 2010

25 lipca

Tego dnia jest krajowa wystawa psów rasowych w Koszalinie, na której będziemy. Zapraszamy każdego chętnego, żeby nas podziwiać ;) Proszę, nagrodźcie brawami naszą psicę, na którą przez najbliższy miesiąc będzie chuchał i dmuchał mój mąż. Pamiętajcie, klaszczcie najgłośniej na sukę z nr-em 453. Dziękuję.

Obserwatorzy

Archiwum bloga

O mnie

Moje zdjęcie
SŁUPSK, ŁOWICZ, Poland
Zastrzegam sobie prawa autorskie do tego bloga (nie zezwalam na powielanie zdjęć i tekstów bez mojej zgody).

Dziękuję i zapraszam ponownie.

Czujesz niedosyt? Ja też.... Napisz, proszę, kilka słów do mnie.