Oglądałam dziś film o koniu, którego wciągano za język do transportera. Bo ludzie spieszyli się na zawody. Co na to właściciel? Właściciel to bestia, był tam wtedy i pomagał maltretować zwierzę. Bił je. Teraz koń ma oderwany język i boi się ludzi. Takich scen nie oszczędza nam życie. Ważne jest, jak wówczas reagujemy.
Gdy mam dość, uruchamiam w sobie wrażliwość na czułe gesty.
Wiem, że nie tylko warto pamiętać o Światowej Deklaracji Praw Zwierząt, ale też się do niej stosować. Chyba powinnam być dumna z tego, że można ją znaleźć na oficjalnym portalu mojego rodzinnego miasta:
http://www.lowicz.eu/serwis/index.php?id=1340.
Gdy mam dość, uruchamiam w sobie wrażliwość na czułe gesty.
Wiem, że nie tylko warto pamiętać o Światowej Deklaracji Praw Zwierząt, ale też się do niej stosować. Chyba powinnam być dumna z tego, że można ją znaleźć na oficjalnym portalu mojego rodzinnego miasta:
http://www.lowicz.eu/serwis/index.php?id=1340.
Dzisiaj rozmawiałam z Kochaną Panią Basią z warszawskiego Bródna, która ma serce na dłoni. Mieszkałyśmy kiedyś razem, jak pracowałam w pobliskiej szkole.W tej chwili w jej domku zastępczym czekają na adopcję kolejne kociaki. Jeśli chcesz pomóc, wystarczy zajrzeć na stronę: http://miau.pl/.
Uwaga: tutaj czekają koty -te duże i małe- do adopcji na terenie całej Polski.
Uwaga: tutaj czekają koty -te duże i małe- do adopcji na terenie całej Polski.
Pamiętam, ze w latach 90-tych na festiwalu filmowym w Kazimierzu Dolnym była wystawa komputerowa bilbordów, a na niej ten, który zapamiętałam. Z napisem ZWIERZĘ NIE JEST RZECZĄ. Dziś mam taki napis na koszulce, którą kupiłam w ubiegłym roku w Słupsku. Dziś stanowi logo przyjaciół zwierząt, w nieco zmienionej formie, ale przekaz jest wciąż ten sam. Niezmiennie aktualny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz